Dyskusja na temat katolickiej szkoły zwalniającej homoseksualną nauczycielkę sprawiła, że Radziszewska wpadła w tarapaty. Podczas rozmowy z Krzysztofem Śmiszkiem, publicznie powiedziała, że Śmieszek jest gejem:
- Jeśliby na przykład pan Śmiszek, kiedy wiadomo, że jest członkiem społeczności osób homoseksualnych, jest aktywistą Kampanii przeciw Homofobii i jest tajemnicą poliszynela, kto jest partnerem pana Śmiszka... - wypaliła Radziszewska.
Śmieszek uznał zachowanie Radziszewskiej za oburzające - szczególnie, że jest ona pełnomocnikiem rządu ds. równego traktowania.
Zakłopotana minister go przeprosiła. Podkreśliła, że nie wiedziała, że Śmieszek nie ujawnił swej orientacji seksualnej.
Kwestia jednak została nierozstrzygnięta: czy szkoła ma prawo zwolnić homoseksualnego nauczyciela? Czy rodzice powinni wiedzieć, że ich dziecko uczy gej lub lesbijka?