Premier Donald Tusk w czasie słynnej sejmowej debaty w sprawie Amber Gold stwierdził, że "analityczno-wyprzedzające działania ABW w sprawie Amber Gold były zbyt powolne". Dodał również, że jego zdaniem "ABW wymaga przebudowy w stronę służby informacyjnej, a nie konkurującej z innymi służbami policyjnymi."
Wiele osób uważa słowa te za oznakę nieuchronnego końca pracy Bondaryka jako szefa ABW. Ale nawet jeśli ABW zbyt późno zainteresowała się Marcinem P. i działalnością Amber Gold, to mimo wszystko notatka z tego, co agenci ustalili, znalazła się w kancelarii premiera 24 maja. Premier miał więc wystarczająco dużo czasu, aby się z nią zapoznać.
Na dzień dzisiejszy odwołanie szefa ABW wydaje się być mało prawdopodobne. Dymisja szefa ABW, niespecjalnie lubianego i przez opozycję i przez ludzi Platformy , nie byłaby dobrą decyzją premiera.