Wybujały temperament seksualny zniszczył życie Władysława Różyckiego (22 l.). O mały włos nie odeszła od niego żona, gdy dowiedziała się, że zdradził ją z jej siostrą. A do tego sąd, zaniepokojony rozbuchanym libido pana Władysława, odebrał mu dzieci. Gdy o tym napisaliśmy, rozpętała się ogólnopolska dyskusja, bo jurny nieszczęśnik zapowiedział, że wykastruje się, by odzyskać dzieci. Czy powinien to zrobić?
PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Dr Stanisław Dulko, seksuolog
- Ten człowiek musi się leczyć, a ja z chęcią zajmę się jego terapią. Na początku konieczne będą badania hormonalne. To na ich podstawie podejmę decyzję o metodzie leczenia. Niewykluczone, że konieczna będzie kastracja.
Ks. Janusz Koplewski, proboszcz parafii w Szczecinie
- Kastracja to żadne rozwiązanie. To tak jakby pijakowi, który chodzi do baru, uciąć nogę, żeby do niego nie chodził! Tu potrzebna jest wstrzemięźliwość!
Zbigniew Nęcki, psycholog
- Sąd rodzinny wykazał się nadgorliwością, zabierając dzieci temu mężczyźnie. Należy dać mu szansę, bo chce poprawy i bardzo żałuje tego, co robił do tej pory. Trzeba wysłać go na terapię rodzinną i indywidualną oraz przedstawić sądowi zaświadczenie o leczeniu.