Lekarze nie poinformowali Szymona ani jego rodziny o tym, że zamierzają go wybudzić. Tej godziny zabiegu chłopak nie pamięta, a gdyby wiedział, że tak się stanie, mogłoby to wywołać u niego niepotrzebny stres. Po pobudce wręczono mu bajkę dla dzieci i kazano ją czytać. Lekarze sprawdzali, czy 15-latek rozumie treść, a oprócz tego zadawali mu pytania i kontrolowali sprawność lewej ręki. Szymon trafił do szpitala z wysoką gorączką i omdleniami oraz wymiotami. Lekarze przeprowadzili rezonans magnetyczny, który wykazał zmiany w prawej półkuli, która u leworęcznego chłopca jest dominująca. Chociaż taka operacja na przytomnym pacjencie nie jest żadną nowością, to nie na każdym mogłaby zostać przeprowadzona. - Małe dziecko, mniejsze, czy w gorszym kontakcie, po obudzeniu nagle przestraszyłoby się, chciałoby iść do mamy - wyjaśnił prof. Kwiatkowski w rozmowie z TVN24. Cała operacja przeszła pomyślnie i teraz Szymon dochodzi do siebie. Po wakacjach wróci do szkoły jako zdrowy nastolatek.
Zobacz też: Clinton NIE DOŻYJE wyborów?! Szokujące informacje prasy w USA