Od czasów ataku na łódzkie biuro PiS Kaczyński ma przydzielonego ochroniarza z BOR, który nie odstępuje go na krok. Nie jest jednak tak, że szef opozycyjnej partii zamknął się ze strachu w domu i nawet nosa za drzwi nie wyściubia.
Przeczytaj koniecznie: Krzysztof Skowroński: Rezygnacja Jarosława Kaczyńskiego byłaby równa rozpadowi PiS
Ostatnio podczas jednego z takich wyjść natknął się na proszącego o finansowe wsparcie ojca z małym dzieckiem na rękach. Nie wahał się ani chwili. Wyciągnął 10-złotowy banknot i ofiarował potrzebującemu. To nie pierwszy raz, kiedy polityk Prawa i Sprawiedliwości stara się nie zapominać o najbiedniejszych. W podobny sposób wielokrotnie wspomagał potrzebujących pod kościołem Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, niedaleko rodzinnego domu.
Prezes PiS ma złote serce nie tylko dla ludzi, ale również i zwierząt. Jak wynika z jego zeznania podatkowego, co roku jeden procent swojego podatku przekazuje na organizację pomagającą zwierzętom. W tym roku całe 127,50 zł trafiło do Fundacji św. Franciszka "Pomóż zwierzętom, naszym małym braciom".
Patrz też: Leszek Miller: Kaczyński miał już okazję pokazać, co potrafi