Tajemnicze pożary stogów siana nękały mieszkańców Mieściska i okolic od września ubiegłego roku. Szybko stało się jasne, że to robota podpalacza. - To był dla nas naprawdę trudny czas. Wszyscy byli przerażeni, bo nikt nie wiedział, gdzie piroman zaatakuje następnym razem - przyznaje Bodus. Wągrowiecka policja za szczyt honoru postawiła sobie złapanie przestępcy, a sprawą zajęli się najlepsi śledczy w komendzie. Drobiazgowa praca mundurowych przyniosła efekt, którego nikt się nie spodziewał. Stogi siana podpalał... Daniel P., który starał się o przyjęcie w szeregi OSP. Chłopakowi pomagało dwóch kolegów: 15-letni Szymon G. i 18-letni Dawid P. - To przerażające, że w ten sposób Daniel P. chciał nam się przypodobać i udowodnić, że będzie dobrym strażakiem. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, bo wszyscy trzej chłopcy pochodzą z dobrych domów, nigdy nie było z nimi problemów - ubolewa prezes OSP. Za podpalenia niedoszli strażacy mogą trafić za kratki na 5 lat.
WĄGROWIEC: Daniel P. podpalał żeby zostać strażakiem
Daniel P. (18 l.) spod Wągrowca (woj. wielkopolskie) tak bardzo chciał być strażakiem, że... podpalał stogi. Wszystko po to, żeby zdobyć uznanie w oczach druhów. - Pojawiał się przy każdej akcji, był bardzo zaangażowany, jeszcze chwila, a przyjęlibyśmy go do drużyny - tłumaczy Marian Bodus, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Mieścisku, który przyznaje, że jest zdruzgotany prawdą, która wyszła na jaw.