Roman B., będąc księdzem dopuścić się według sądu miał haniebnego czynu wywiezienia 13-letniej wówczas Katarzyny do prywatnego mieszkania, gdzie przez wiele miesięcy bił ją i gwałcił. Wyrok sądu w tej sprawie w bulwersujący sposób w internetowej telewizji TVASME skomentował Michalkiewicz, który ocenił: - Dostać milion złotych za molestowanie, że tam kiedyś, ktoś tam wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k***y nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie.
Michalkiewicz tymi słowami przypomniał się społeczeństwu. Poznański Strajk Kobiet apelował mocno o odwołanie autorskiego spotkania z Michalkiewiczem, które zaplanowane było w weekend w katolickiej księgarni "Sursum Corda" na Rynku Łazarskim w Poznaniu. Właścicielka księgarni zadecydowała jednak, że wydarzenie się odbędzie, ponieważ dotyczyć ono miało nowej książki Michalkiewicza, natomiast prywatne poglądy prawicowego publicysty jej nie interesują.
Decyzja ta spowodowała, że przeciwnicy Michalkiewicza dotarli na spotkanie, gdzie odczytali na głos jego kontrowersyjny komentarz. Wówczas doszło do szarpaniny, przepychanek i słownych wycieczek pomiędzy zwolennikami publicysty a jego krytykami. W rozmowie z portalem Onet.pl jedna z protestujących wspominała: - Agresja była tylko ze strony uczestników spotkania w księgarni. Ucierpiał dziennikarz TVN. Mamy nagranie, na którym widać, jak ludzie obmacują i podszczypują dwie dziewczyny, które weszły na spotkanie. Ze strony protestujących nie było żadnej agresji. Była to spontaniczna akcja, chcieliśmy wyrazić sprzeciw wobec promowania takich osób.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać przepychanki i wyzwiska skierowane do dziennikarza:
Tymczasem z drugiej strony pojawiły się w siecim.in. takie oto głosy o zachowaniach przeciwników publicysty:
Podinsp. Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji poinformowała portal: - W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa złożonym przez jedną z obecnych na spotkaniu osób, policjanci zatrzymali jedną osobę. Wczoraj były wykonywane z nią czynności procesowe. Na razie nie ma informacji, czy zatrzymana osoba usłyszała zarzuty.
Organizatorzy protestu w Poznaniu zachęcają tymczasem, aby pojawiać się na spotkaniach Michalkiewicza w innych miastach i dalsze namawianie go do przeproszenia poszkodowanej kobiety.