- Straszna tragedia, straszna! - załamuje ręce ks. Kozera. - I dla rodziny zabitej kobiety, i dla samego Darka. Proboszcz parafii w Jasienicy nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Gdy usłyszał, że Dariusz K., mężczyzna, któremu udzielał ślubu, pod wpływem narkotyków (badania wykazały, że brał przed wypadkiem kokainę) zabił na pasach 63-letnią kobietę i że grozi mu za to 12 lat więzienia, padł na kolana, by się modlić i za niego, i za ofiarę. - Modlę się za nich wszystkich od momentu, w którym otrzymałem tę wiadomość. Nie żyje kobieta i tego życia na ziemi nikt już jej nie przywróci, ale czasem Pan Bóg właśnie tak przemawia do ludzi. Darek dostał poważne ostrzeżenie od Najwyższego i szansę na zmianę postępowania - stwierdza ks. Kozera. Duchowny, podobnie jak bliscy, boi się o Darka. Wie, że w podobnych sytuacjach wielu aresztowanych targało się na swoje życie. - Apeluję do Darka, by nie poddawał się w tej sytuacji, bo życie ludzkie jest darem i on ten dar otrzymał, bo przeżył wypadek. Teraz czas na skruchę, na spowiedź, na prawdę - dodaje.
Ksiądz Krzysztof Kozera chce jak najszybciej odwiedzić Darka w areszcie. - On wie, że zawsze mogę mu w tym pomóc. Darka i Edytę znam od lat, zawsze powtarzałem im, by dbali o rodzinę. Udzielałem im ślubu, chrzciłem ich syna. Bardzo przeżyłem ich rozstanie. Dowiedziałem się, że po tym strasznym wypadku Darek ma wsparcie w rodzinie i w Edycie, zresztą jej komentarz o tym świadczy. To dobry znak. Pamiętam, jak to on wspierał Edytę w trudnym momencie życiowym. To dobry i wrażliwy człowiek, tylko zbłądził... - zawiesza głos ks. Kozera. Darek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie w trzyosobowej celi. Rozmyśla. Jak dowiedział się "Super Express", na razie nie przeprosił rodziny ofiary.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail