Do ataku doszło na trasie Warszawa – Kraków w okolicach Szydłowca. Bandyci pobili kierowcę TIR-a, który przewoził smartfony, a następnie odjechali z całym ładunkiem. Od tamtej pory policja szukała sprawców. Do gry włączył się też Krzysztof Rutkowski, który nawet ufundował nagrodę w wysokości 100 tysięcy złotych. Szef gangu Norbert K., pseudonim „Busiek” długo i skutecznie unikał zatrzymania. Posługiwał się przy tym fałszywymi dokumentami. W minioną niedzielę szczęście go jednak opuściło. Po wielu miesiącach poszukiwań Krzysztof Rutkowski dopadł gangstera. - Norbert K. już wcześniej wielokrotnie uciekał policji z zasadzek. Miał niebywały instynkt – opowiada Rutkowski. - Tym razem było inaczej. Akcja była bardzo dynamiczna i zdecydowana. Mieliśmy informację, że zatrzymany może posiadać broń palną, dlatego też zachowaliśmy wszelkie środki ostrożności, aby nie dać mu szans na jej wyciągnięcie w trakcie zatrzymania. W ciągu kilkugodzinnej akcji pracownicy naszego biura dwa razy zmieniali samochody. W końcu trafił w nasze ręce. Po zatrzymaniu został przekazany w ręce policjantów z Grodziska, z którymi ściśle współpracowaliśmy. Bandycie grozi teraz do 12 lat więzienia.
Zobacz też: Borzechowo: ŚMIERĆ w pożarze! NIE ŻYJE kobieta