Polska - Belgia to jeden z najważ-niejszych od lat meczów dla polskiego tenisa. Mamy szansę na awans do grupy światowej Pucharu Federacji (kobiecy odpowiednik Pucharu Davisa). Trzeba tylko wygrać.
- Na szczęście do Polski nie przyjechały dwie największe gwiazdy belgijskiego tenisa, czyli Kim Clijsters oraz Justine Henin - mówi wprost Radwańska.
To właśnie Isia ma zrobić największy krok w stronę grupy światowej. Jeśli wygra oba swoje mecze w singlu, do awansu wystarczy nam jedna wygrana Marty Domachowskiej (24 l.) lub deblistek Klaudii Jans (26 l.) i Alicji Rosolskiej (25 l.).