Wszystko przez szczęśliwy dla zawieszonych prezesów (Andrzeja Urbańskiego, Sławomira Siwka i Marcina Bochenka) zbieg okoliczności.
Na przełomie czerwca i lipca kończy się kadencja rady nadzorczej TVP. Już dziś wiadomo, że nowe władze szybko na Woronicza się nie zjawią, wszystko przez konflikt w KRRiT, na której spoczywa obowiązek wyboru nowych rad nadzorczych. Z pomocą nie przyjdzie też nowa ustawa medialna, która wyląduje w Trybunale Konstytucyjnym.
W tej sytuacji już w lipcu nie będzie starej rady nadzorczej ani nowej. Nie będzie zatem organu, który mógłby ponownie zawiesić trzech wykluczonych obecnie prezesów. To natomiast oznacza, że wrócą oni do obowiązków.
Pytanie tylko, kiedy to się stanie. Teoretycznie zawieszenie Urbańskiego, Siwka i Bochenka kończy się 18 czerwca. Obecna rada nadzorcza może jednak "rzutem na taśmę" zawiesić ich ponownie na trzy miesiące. Wtedy cała trójka do pracy wróci w połowie września.