Decyzją wojewody dolnośląskiego Aleksandra Marka Skorupy sobotni mecz Śląska Wrocław i GKs Bełchatów rozgrywał się bez udziału kibiców. Jak pisze "Rzeczpospolita", policja dostała informację, że kibice zgromadzą się pod stadionem i zorganizują demonstrację, myślą też o blokowaniu ruchu w mieście.
Jeden z funkcjonariuszy w rozmowie z "Rz" stwierdził, że wydano dodatkowy rozkaz. - – Usłyszeliśmy polecenie, że z tłumu kibiców mamy wyłapywać osoby "trzymające transparenty obrażające premiera". Pakować do więźniarek i przewozić na komisariaty - powiedział dziennikowi. - Jeden kolegów spytał, czy to jest rozkaz komendanta miejskiego. Usłyszał od prowadzącego odprawę dowódcy, że ma nie wnikać - dodał.
Patrz też: ROSNĄ PODATKI.Wycisną od nas 22 mld zł więcej
Jak relacjonuje "Rz", pod stadionem Śląska Wrocław i na pobliskiej górce zebrało się ok. 500 kibiców. Oprócz haseł sportowych skandowali też: "Tusk, ty matole, twój rząd obalą kibole!". Gazeta przypomina, że pojawiało się już ono podczas protestów kibiców przeciwko zamykaniu stadionów przez administrację państwową.
Pomimo rozkazu nikt nie został zatrzymany. Dlaczego? Bo kibice nie rozwiesili żadnego transparentu.
- Polecenie było: zatrzymywać za antyrządowe transparenty. O hasłach nie było mowy. To nie interweniowaliśmy - tłumaczy rozmówca "Rz".
Rzecznik komendy wojewódzkiej policji asp. Paweł Petrykowski zaprzeczył, by wydano takie polecenie funkcjonariuszom. Sprawie chce się przyjrzeć Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.