„A jak pacjent jest mężczyzną, to w czym ma przyjść? A tak zupełnie poważnie, to ja się pytam kto i jakim prawem tworzy takie wymogi? Nie ma we mnie zgody na takie ograniczenia dla kobiet w dostępie do świadczeń medycznych! I proszę! Żeńska końcówka w słowie „pacjent” już w tym przypadku nikogo nie razi, szkoda tylko, że używana jest głównie do wyodrębnienia tej grupy pacjentów z możliwości swobodnego dostępu do świadczenia” - komentuje Justyna Żukowska-Gołębiewska”. Zapewne ortopedzi w częstochowskim szpitalu nie mają nic przeciwko spodniom. Gdyby jednak wytłumaczyli, skąd taki pomysł, to pewnie mało kto by się dziwił takim wymaganiom. A tymczasem...
„A mężczyzna analogicznie powinien stawić się zimą w szortach? Czy facetom nie bada się kolan?”. „No to ja chyba czegoś nie rozumiem, to mężczyźni nie badają kolan? Nie robią zastrzyków, niech mi to ktoś jakoś po ludzku wyjaśni, bo ja może faktycznie ograniczona jestem?” - pyta zbulwersowana autorka wpisu. Inna komentująca zastanawia się, czy gdy pacjentka przyjdzie na zabieg w spodniach z dziurami na kolanie, to spełni wymagania postawione przez ortopedów z Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie? Nam wydaje się, że spełni...