"Do Rzeczy" opublikowało sekwencję zdjęć z dnia tuż po katastrofie smoleńskiej. "Ujawniamy zdjęcia ze Smoleńska. Tusk i Putin - klatka po klatce" - taki tytuł widzimy na okładce.
Kiedy bracia Karnowscy opublikowali na okładce "wSieci" zdjęcie Putina z Tuskiem w Smoleńsku, w Polsce zawrzało. Zdjęcie miało być dowodem na to, że politycy cieszyli się z katastrofy smoleńskiej.
Zobacz też: Okładka "wSieci": Putin i Tusk na szokującym zdjęciu ze Smoleńska
We wstępniaku red. naczelny Jacek Karnowski pytał: "Jak to możliwe, że w kilka godzin po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego premier polskiego rządu wykonuje gest powszechnie uważany za oznakę triumfu i zadowolenia? Skąd bierze się ten pełen satysfakcji uśmiech na jego twarzy?".
Tuż po publikacji okładki "wSieci" rzecznik rządu Paweł Graś zaapelował do redakcji tygodnika, by ujawniła, kto jest autorem zdjęcia. Chciał, żeby redakcja pokazała oryginał fotografii, by eksperci mogli sprawdzić, czy przypadkiem nie jest to fotomontaż; "wSieci" odmówiło. "Proszę nie oczekiwać, że kiedykolwiek ujawnimy takie szczegóły. Proszę pamiętać, że ujawnianie tajemnic Smoleńska to nie jest bezpieczne zajęcie. Nie udzielimy odpowiedzi na to pytanie. Ani teraz, ani w przyszłości" - napisał na Facebooku Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika.