Do sądu przyjechał kradzionym autem

2008-10-30 3:00

Idiota jakich mało! 37-letni stylista z San Francisco był tak bezczelny, że przyjechał do sądu kradzionym samochodem.

Zaparkowanym pod budynkiem lexusem zainteresował się policyjny patrol, bowiem wewnątrz samochodu beztrosko hasały psy. Stróże prawa zatrzymali mężczyznę tuż po wyjściu z sądu. Okazało się, że 37-latek wyszedł z rozprawy, podczas której usłyszał wyrok w sprawie dotyczącej... kradzieży innego drogiego auta. Teraz odpowie za kolejną kradzież i znęcanie się nad zwierzętami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki