Nieoficjalnie mówi się, że w tle może być sprawa prywatyzacji spółek energetycznych, a Dochnal może usłyszeć nawet zarzut szpiegostwa.
Czwartek. Sopot. Tuż przed godziną 22 słynnym deptakiem "Monciak" pędzi furgonetka na sygnale. Z piskiem opon zatrzymuje się przed restauracją "Dom Sushi". Trzech rosłych funkcjonariuszy ABW w kamizelkach kuloodpornych i z bronią w ręku podchodzi do stolika, przy którym siedzi Marek Dochnal z żoną i dwoma innymi osobami. Po burzliwej rozmowie lobbysta zostaje odprowadzony do furgonetki.
Dochnal został przewieziony do aresztu w Warszawie, gdzie ma usłyszeć zarzuty. Razem z nim została zatrzymana jeszcze jedna osoba. Według portalu TVP Info śledczy dowiedzieli się dzięki podsłuchom telefonicznym, że Dochnal sfałszował dokumenty, aby nielegalnie opuścić kraj.
Słynny lobbysta przebywał na wolności od stycznia 2008 roku. Wcześniej spędził w areszcie prawie cztery lata.