W sprawie śmierci Dominiki z Łodzi zostało wszczęte postępowanie! Minister zdrowia zapowiedział, że wyjaśni tę sprawę. Wicepremier Janusz Piechociński obiecał przed telewidzami, że tą sprawą zajmie się rząd. Śledztwo wszczęła także prokuratura, która już dysponuje dokumentami przekazanymi przez pogotowie.Czy tak się stanie? Miejmy nadzieję!
Dziewczynka trafiła do szpitala o wiele za późno. Szpital im. Konopnickiej zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia błędu we wcześniejszym leczeniu. W tej sprawie wszczęto śledztwo. Prokuratura zabezpieczyła cała dokumentację medyczną i zapis rozmów z pogotowiem.
Łódzkie pogotowie, które za pierwszym razem odmówiło przyjazdu tłumaczy się, że:
– Z ustaleń naszej wstępnej kontroli wynika, że podczas pierwszej rozmowy z matką dziewczynki dyspozytor przekierował rozmowę do nocnej pomocy lekarskiej. Z rozmowy z matką dziewczynki wynikało, że dziecko jest zdiagnozowane przez lekarza i zabezpieczone farmakologicznie – mówi Danuta Szymczykiewicz, rzeczniczka łódzkiego pogotowia, której podlega stacja w Skierniewicach.
Jednak lekarz, z którym rozmawiała matka kazał leczyć dziecko - podać mu leki, dawać dużo wody, bez choćby wstępnych oględzin! Kto zawinił? Kto jest winny śmierci małej Dominiki?