Premier wraz z małżonką, otoczony pięcioma ministrami, dwoma posłami, dwoma sekretarzami stanu z kancelarii oraz kilkudziesięcioma biznesmenami, poleciał do Afryki na tydzień. Być może zdarzy się, że ktoś z tej licznej grupy - może nawet Małgorzata Tusk (56 l.) - wejdzie do któregoś z 1500 sklepów Shoprite, najpopularniejszych supermarketów w RPA.
PRZECZYTAJ: Pomnik premiera w Szczecinie. Pogłaszcz Tuska, ma cudowną moc!
Zobaczy wtedy, że na półkach jest polskie ptasie mleczko, czekolady Wawel, trafia się też nasze pieczywo. Czyli potrafimy? Jednak w tym dalekim afrykańskim kraju, gdzie jest 1100 kopalni złota, diamentów, platyny czy węgla, nie ma np. polskich maszyn, które mogłyby pomóc wydobywać te skarby. Nie współpracujemy też zbyt mocno w innych dziedzinach. Mimo że mieszka tam kilkanaście tysięcy Polaków oraz działa 10 organizacji polonijnych. Ta wizyta - przekonują komunikaty Kancelarii Premiera - ma to zmienić.
W czwartek podpisano umowę o współpracy gospodarczej. Pojawiły się nadzieje, że biznesmeni z RPA mają bardziej niż dotąd inwestować w nasze browary. Z kolei my będziemy kształcić ich studentów. Współpracą są też zainteresowane przedsiębiorstwa stoczniowe. Apetyty naszej grupy są ogromne. Tym razem premierowi także towarzyszy poseł PO z afrykańskimi korzeniami - Killion Munyama (52 l.).