- Jest wystarczające zaufanie do niego, żeby współpracować. Tyle że po dzisiejszych wyborach sprawa w PO jest definitywnie uporządkowana. Nie będzie już spekulacji w PO, czy się kłócą, czy nie kłócą - mówił premier o Schetynie w sobotę tuż po tym, gdy wyciął byłego marszałka z władz PO. Jaka polityczna przyszłość czeka byłego wiceszefa partii rządzącej? - Jest przewodniczącym sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Spekulacje dotyczące startu w eurowyborach trzeba odłożyć. Idą święta - skomentował nam Andrzej Halicki (52 l.), najbliższy współpracownik Schetyny. - Każdy polityk jest kowalem swego losu. Żadna tragedia się nie stała. Grzegorz jest ważnym punktem odniesienia w PO. Myślę, że będzie teraz analizował nie tylko start w wyborach do europarlamentu - stwierdza z kolei Ireneusz Raś (41 l.), poseł PO.
Przeczytaj: Donald Tusk: Będę rozmawiał z ministrami o zwrocie pieniędzy za paliwo
Jeśli Tusk rzeczywiście zechce odesłać Schetynę do Parlamentu Europejskiego, to poza astronomiczną pensją, po jednej kadencji pracy w Brukseli zyska on prawo do emerytury wynoszącej 5700 zł. - Po 5 latach może wrócić zdecydowanie silniejszy. Wtedy to politycy PO mogą zacząć się o niego upominać. Bo pozycja Tuska za 5 lat może być zdecydowanie słabsza. Więc na kadencji w Parlamencie Europejskim Schetyna może tylko zyskać - kwituje nasz kolejny rozmówca.