Ludzie przechadzający się Al. Ujazdowskimi w Warszawie nie kryli zdumienia, kiedy między sobą zobaczyli samego premiera. Tusk szedł sobie spokojnym krokiem, uśmiechnięty i zadowolony.
Było późne popołudnie, ostatni urzędnicy wychodzili z biur. Wydawało się, że premier też skończył urzędowanie i postanowił rozprostować kości na spacerze. I rzeczywiście, jak się okazało, był to przyjemny powrót do domu przy ul. Parkowej.
Patrz też: Grzegorz Schetyna wypoczywał w Sopocie POD OKNAMI Tuska ZDJĘCIA
Donald Tusk nie mógł oczywiście pozwolić sobie na zbyt swobodną przechadzkę. Towarzyszyli mu ochroniarze z BOR i limuzyna sunąca w niedalekiej odległości. Mimo tej asysty premier rozmawiał z ludźmi, odpowiadał na ich pozdrowienia. Pewnie na jednym spacerze się nie skończy. Warszawiakom i turystom podrzucamy więc nową stołeczną atrakcję - w Al. Ujazdowskich można osobiście spotkać szefa rządu!