W poprzedniej kadencji Sejm przyjął projekt zmian w przepisach, na mocy których aresztowano samotną matkę z Opola. Zgodnie z nowymi przepisami kary grzywien można zamienić na areszt - i tak się stało w przypadku mieszkanki Opola.
We wtorek w nocy, koło 22.00 policja aresztowała kobietę za niezapłacenie 2,3 tysiąca złotych grzywny, którą nałożył na nią Urząd Skarbowy. Grzywna była spowodowana błędem, jaki kobieta popełniła podczas prowadzenia kwiaciarni (którą zresztą zamknęła) - zamiast wystawić klientowi fakturę wystawiła rachunek.
Przy obowiązujących przepisach matka nie miała szans na zawieszenie kary więzienia bądź odstąpienie od niej przez sąd. Jak dowiedziała się RZECZPOSPOLITA żadne warunki osobiste ukaranego nie mogą spowodować anulowania kary - nawet gdyby kara była niższa, a pod jej opieką było więcej dzieci.
Proces nowelizacji przepisów dotyczący zniesienia dolnej granicy grzywien, za niezapłacenie których idzie się do więzienia, rozpoczął się w marcu 2011 r. Posłowie PO, PSL, SLD i SdPl zagłosowali za.
Minister Jacek Cichocki stwierdził w JEDEN NA JEDEN, że z powodu zatrzymania kobiety i afery medialnej z tym związanej nie ma zamiaru podawać się do dymisji, ale jego zdaniem ustawę można by przemyśleć raz jeszcze. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych dobrze, by funkcjonariusze policji mogli podczas aresztowania powoływać się na tak zwane dobro wyższe. Mieliby wtedy większe pole decyzyjne. Czy zmiany zostaną uwzględnione? To się okaże.