- Podpis złożyłem pod pismem, które otrzymałem od Bondaryka ws. rezygnacji - oznajmił Tusk odnosząc się do zarzutów PiS. Opozycja uważa, że premier już odwołał szefa ABW Krzysztofa Bondaryka i tym samym złamał prawo, bo nie zwrócił się wcześniej o opinię do sejmowej speckomisji. PO odpowiedziało, że premier przyjął na razie dymisję Bondaryka, co dopiero otwiera procedurę jego odwołania.
Donald Tusk nie chciał się wypowiadać, kto zastąpi Bondaryka na stanowisku szefa ABW. - Już się rozejrzałem (za następcą - przyp. red.) - zdradził premier.
Rzecznik rządu Paweł Graś doprecyzował, że po uzyskaniu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb oraz komisji ds. służb specjalnych w sprawie odwołania Bondaryka, czyli do zakończenia procedury konsultacji, obowiązki szefa Agencji - do czasu wyboru nowego szefa - będzie pełnił dotychczasowy zastępca Bondaryka Dariusz Łuczak.
Zgodnie z prawem szefów ABW powołuje i odwołuje premier - po zasięgnięciu opinii prezydenta RP, Kolegium ds. Służb oraz komisji ds. służb specjalnych. Jak mówi ustawa, odwołanie szefa Agencji z zajmowanego stanowiska może nastąpić w przypadku m.in. rezygnacji z zajmowanego stanowiska.
Czytaj wiecej: Krzysztof Bondaryk rezygnuje ze stanowiska szefa ABW