Donald Tusk w programie Tomasz Lis Na Żywo chętnie udzielał złośliwych odpowiedzi.
- Nie jestem wielkim nauczycielem narodu polskiego. Jeśli to jest potrzebne, aby być dobrym premierem, to ja się nie nadaję na premiera. Jeśli potrzebne jest to, żeby premier polskiego rządu mówił, kto ma być jakim Polakiem, jaki musisz być, aby zasługiwać na miano Polaka - mówił premier wyraźnie nawiązując do Jarosława Kaczyńskiego.
Przeczytaj koniecznie: The Economist: Tuskowi brakuje ambicji
Donald Tusk przestrzegł też przed zapędami do zdobycia władzy przez ludzi, których jednym celem jest mówienie obywatelom, co mają robić.
- Ja się nie wpasowuję w patent na Polaka, stworzony przez Jarosława Kaczyńskiego - podsumowywał gorzko szef rządu i przyznał, że żałuje, iż na czele opozycji nie stoi ktoś "z kim można się normalnie spotkać i podać mu rękę".