Jako główny punkt konsultacji z naszym zachodnim sąsiadem premier Tusk wskazał "rozmowy dotyczące współpracy i różnicy interesów i poglądów jeśli chodzi o budżet europejski".
- Będziemy przekonywali naszych niemieckich partnerów do tego, że więcej Europy musi oznaczać poważny budżet i poważną politykę spójności - zadeklarował Tusk.
- Niemcy jako największy płatnik netto nie chcą być tak hojni jak do tej pory. Dla nas jest ważne, aby znaleźć mądry kompromis między potrzebami europejskimi, tymi najważniejszymi - potrzebą wzrostu i zatrudnienia - powiedział premier.
- To wymaga poważniej polityki spójności. Zdajemy sobie sprawę, szczególnie jako biorcy tych pieniędzy, że samo wołanie "dajcie więcej" nie pomoże. Jesteśmy w związku z tym zwolennikami umiarkowanych, rozsądnych cięć - dodał Tusk. Premier podkreślił także, że "z całą pewnością celem numer jeden jest, by nasi partnerzy w Berlinie zrozumieli, że dziś to co jest polskim interesem jest interesem całej UE".
Nowa propozycja budżetu UE na lata 2014-2020 zaprezentowana w nocy przez Hermana Van Rompuya, ustala limit dostępu do funduszy spójności dla danego kraju do 2,4 procent jego PKB. W przypadku Polski, suma ta sięgałaby około 73,9 mln euro, czyli więcej niż zaproponował obecnie przewodniczący wspólnocie Cypr.