Donald Tusk, premier Rzeczypospolitej: Płakałem...

2011-04-09 4:00

- Chyba po raz pierwszy rozmiar tragedii poczułem, kiedy minister Sikorski, a był to jego trzeci telefon do mnie o katastrofie, a więc było to zapewne ok. godziny 10, zaczął mi czytać listę pasażerów.

Jeszcze nie chciał mówić "lista ofiar katastrofy", chociaż obaj zdawaliśmy sobie sprawę, co się stało. Prawie każde nazwisko to była osoba, którą znałem. I tak się stało, że zacząłem płakać przy nazwisku Przemysława Gosiewskiego. Nie wiem dlaczego, ale właśnie w tym momencie uświadomiłem sobie, że to jest bardzo długa lista znanych mi ludzi, często bardzo mi bliskich, i że oni nie żyją.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki