Powód? - Bo to on nie gna ministrów do roboty - twierdzi Flis w "Gazecie Wyborczej". Jego zdaniem, żeby poprawić notowania, premierowi jest potrzebny spektakularny sukces na miarę reformy emerytur pomostowych z poprzedniej kadencji. - Zabawa w dobrego cara i złych bojarów już się zużyła. Notowania rządu i premiera idą prawie równolegle. Nie jest tak, że ludzie uważają, iż Tusk jest wspaniały, a z rządem coś jest nie tak - uważa Flis.
None