Donald Tusk, który wraz z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem przedstawił szczegóły programu, przekonywał, że takie rozwiązanie "to jedyna szansa dla wielu par w Polsce". Jak szacował, problem ten obecnie dotyczy ok. 1,3 mln par. - Dziś mamy swoistą "wolną Amerykankę", jeśli chodzi o in vitro - stwierdził szef rządu.
Premier podkreślał, że chcę umożliwić dostęp do posiadania potomstwa i zabiegu in vitro dla par, które przez rok leczą niepłodność, niezależnie od zarobków. Dodał również, że dofinansowanie otrzymają jedynie zabiegi, w przypadku których będzie "gwarancja bezpieczeństwa także dla zarodka, a nie tylko dla pacjentów poddających się tej procedurze".