Czy premier powinien mieć prawie cztery dni weekendu? Takie pytania pojawiły się po publikacji "Wprost". Według tygodnika, Donald Tusk tak organizuje sobie pracę, żeby już w piątek po południu być z rodziną w Sopocie. Weekend szefa rządu kończy w poniedziałek po południu.
Już wiadomo, dlaczego Donald Tusk tak dużo czasu spędza w Trójmieście. Powodem jest wnuczek premiera, dwuletni Mikołaj.
- To oczko w głowie premiera - mówi "Faktowi" zaufany wspólpracownik Tuska.
"Fakt" podpatrzył, jak w ubiegły weekend dziadek Tusk zabrał chłopca na jeden z sopockich placów zabaw. Tam zabawiał wnuka bujaniem na huśtawce.
Ale to nie jedyne atrakcje, jakie dziadek przewidział dla Mikołajka. Gazeta przypomina, że zimą Tusk zabrał chłopca na narty w Dolomity, planuje też nauczyć go gry w piłkę i zabrać go na mecz.