Kobieca zawiść nie zna granic! Joanna Mucha (32 l.), piękna posłanka Platformy, podbiła serca milionów Polaków. Niestety, zazdrość klubowych koleżanek okazała się silniejsza. Beata Małecka-Libera (54 l.) i Elżbieta Łukacijewska (42 l.) postanowiły przeszkodzić rywalce w karierze. Obie panie doniosły do władz klubu PO na Muchę, że... zamiast pracować, bryluje w telewizji. I choć szefostwo Platformy zarzeka się, że Muchy nie blokuje, to pierwszego cudu Donalda Tuska (51 l.) w mediach nie widać.
W ciągu kilku tygodni Joanna Mucha wyrosła na czołową specjalistkę PO od służby zdrowia. W czasie debaty zdrowotnej stoczyła bój z samym prof. Zbigniewem Religą (70 l.). Błyskawicznie posypały się więc zaproszenia do mediów. Okazało się, że błyskotliwa i atrakcyjna posłanka czuje się w telewizji jak ryba w wodzie. Niestety, równie szybko odezwał się chór partyjnych zazdrośnic, które postanowiły Muchę "załatwić".
Pretekst szybko się znalazł. W czasie jednego z głosowań młoda posłanka udzieliła wywiadu telewizji TVN24. To wystarczyło. Według "Rzeczpospolitej" donos do Zbigniewa Chlebowskiego (44 l.) złożyły na Muchę posłanki z komisji zdrowia, Beata Małecka-Libera i Elżbieta Łukacijewska.
W rozmowie z "SE" pierwsza z pań zarzeka się, że donosami się nie zajmuje, ale... - Mieliśmy żal, że w czasie głosowań pani poseł Mucha była w telewizji - ucina. Szef klubu PO wezwał Muchę na dywanik. - Widziałem, że Aśka rozmawiała z szefem. Nie wiem, co jej powiedział, ale faktem jest, że od dłuższego czasu w telewizji jej nie ma - opowiada nam jeden z posłów PO. Oficjalnie władze Platformy zarzekają się, że o blokadzie medialnej nie ma mowy. - Nikt nikogo nie dyskryminuje - ucina wiceszef klubu Grzegorz Dolniak (48 l.). To gdzie jest Mucha?