Na razie w gliwickiej prokuraturze wiele nie mówią o sprawie, bo jej akta jeszcze do Gliwic nie dotarły. Z Chorzowa wysłano je pocztą. Dotrą najwcześniej w piątek, a najpewniej w poniedziałek. 14 maja wieczorem 16-latka przewiozło pogotowie ratunkowe z Knurowa do szpitala w Gliwicach. Zachodziło podejrzenie, że naćpał się dopalaczami. Lekarze stwierdzili, że chłopca trzeba natychmiast przewieźć do specjalistów w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Nie dojechał, bo poczuł się na tyle źle, że postanowiono dojechać z nim do najbliższego szpitala pediatrycznego, a takim na trasie był Zespół Szpitali Miejskich w Chorzowie. Nastolatek był w stanie krytycznym, mimo wysiłków chorzowskich lekarzy nie udało się go uratować. Sekcja zwłok wykaże, czy młodzian brał dopalacze i czy one, a raczej ich działanie, go zabiły. Tak jest formalna procedura.
Dopalacze nie dodają energii. Dopalacze zabijają!
2019-05-16
15:15
Prokuratura Rejonowa Gliwice-Zachód przejęła od chorzowskiej prokuratury postępowanie dążące do wyjaśnienia przyczyn śmierci 16-letniego chłopca, mieszkańca Knurowa. Nastolatek mógł umrzeć z przedawkowania dopalaczy.
Przeczytaj także: