Dlaczego Dorn tak bardzo chce się spotkać z sejmową komisją ds. nacisków? Ponieważ, jak sam twierdzi, posiada interesujące informacje dotyczące zeznań Janusza Kaczmarka. Dokładnie rzecz ujmując, tej ich części, w których mowa o szukaniu haków na obecnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.
"W związku z doniesieniami, jakoby były Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - p. Janusz Kaczmarek zeznał przed kierowaną przez Pana komisją, iż p. Jarosław Kaczyński - w czasach pełnienia przez funkcji Prezesa Rady Ministrów - próbował zdobyć wiedzę na temat rzekomego uzależnienia od narkotyków p. Mirosława Drzewieckiego - obecnego Ministra Sportu i Turystyki, oświadczam, że jestem w posiadaniu informacji, które znajdują się w obszarze zainteresowania Komisji Śledczej" - taki list wysłał zdaniem TVN24 do przewodniczącego komisji ds. nacisków Sebastiana Karpiniuka Ludwik Dorn.
Co dokładnie wie były minister spraw wewnętrznych? - Wiem, kto o co pytał w tej sprawie i jest to wiedza dla pana Kaczmarka bardzo kompromitująca - tłumaczył Dorn. Zapowiedział jednocześnie, że wszystko, co wie na ten temat, chętnie opowie komisji śledczej.
Dorn pogrąży Kaczmarka na ochotnika
2009-05-22
16:45
Komisja śledcza ds. nacisków nie będzie miała problemów ze zweryfikowaniem rewelacji Janusza Kaczmarka. Chętni do przesłuchania zgłaszają się sami, na ochotnika - na przykład Ludwik Dorn.