Katalizatorem dyskusji na temat surowszego karania kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu był tragiczny wypadek w Kamieniu Pomorskim. Na początku roku w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę zginęło aż 6 osób, a kilka kolejnych zostało rannych. Wtedy też powstał projekt rządowy, który przewiduje zaostrzenie kar oraz wprowadzenie pewnych środków zapobiegawczych.
Projekt opracowany został w resortach sprawiedliwości, infrastruktury i spraw wewnętrznych. Oddzielne projekty przygotowały również grupy posłów, nad którymi już pracują komisje sejmowe. O tym czy projekt rządowy trafi do komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach czy również do komisji infrastruktury Sejm zdecyduje w głosowaniu.
Mimo, że przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych opowiedzieli się jednogłośnie za potrzebą zmian w systemie karania, pomysłów jest wiele. Przykładem może być Maciej Banaszak z partii Palikota, który jak pisze portal „gazeta.pl", przekonywał, że zaostrzenie kar według rządowego projektu nie wpłynie na ilość pijanych kierowców na polskich drogach. Banaszak twierdzi również, że wysokość kar finansowych powinna zleżeć od przychodów w rodzinie, a nie być jednakowa dla wszystkich.
Rządowy projekt zakłada między innymi wprowadzenie dożywotniego zakazu dla recydywistów, którzy na kierowaniu pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających przyłapani zostaliby więcej niż raz. Sąd mógłby również zażądać od sprawcy wypadku nawiązki na rzecz poszkodowanego. Taka nawiązka miałaby wynosić od 5 do 10 tys. zł.
Kolejnym pomysłem jest wprowadzenie obowiązku montowania w samochodach alkoholowych recydywistów blokad alkoholowych. Zadaniem blokady byłoby uniemożliwienie uruchomienia auta w momencie, w którym poziom alkoholu w wydychanym powietrzu byłby większy niż 0,1 mg na 1 litr powietrza.
Jednym z bardziej kontrowersyjnych pomysłów uderzających w kierowców z tzw. „ciężką nogą" jest chęć wprowadzenia przepisu wg. Którego za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km km/h policja mogłaby zatrzymać prawo jazdy na trzy miesiące. Jak wskazuje portal „gazeta.pl" podobne przepisy stosowane są w Czechach, Grecji, Belgii, Danii. Francji czy Szwajcarii. Czasowe cofnięcie „prawka" miałby dotyczyć również przypadku przewożenia w pojeździe większej liczby osób, niż dopuszcza dany pojazd.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail