Rafael od dziecka wiedział, jak straszny los przypadł mu w udziale. Cierpi na przerażającą chorobę genetyczną - nerwiakowłókniakowatość typu 1, która stopniowo deformuje twarz i przeobraża ją w budzącą grozę maskę. Do tego dochodzą problemy z mówieniem, połykaniem. Rafael nie mógł się nawet ogolić. Jego głowę pokrywały straszne guzy i narośla.
Przeczytaj koniecznie: Lubartów: Woli umrzeć niż stracić nogi! Pomóż lekarzom go przekonać!
Hiszpan przez lata marzył tylko o jednym - mieć twarz, na którą bez odrazy będą patrzeć ludzie. I gdy okazało się, że w XXI wieku medycyna może mu pomóc, nie posiadał się ze szczęścia! Lekarze postanowili, że przeszczepią Rafaelowi twarz. On nie czekał z decyzją ani chwili, a matka Juana i siostra Belen wspierały go ze wszystkich sił. Pod koniec stycznia trafił pod nóż. Operacja trwała 30 godzin i brało w niej udział kilkudziesięciu lekarzy ze szpitala Virgen del Rocio w Sewilli na południu Hiszpanii.
Najpierw pobrali dwie trzecie twarzy od dawcy. Skórę, mięśnie, nawet kości i zęby. Potem to wszystko przyszyli w miejscu, które było już całkiem zdeformowane chorobą. I udało się! Rafael zyskał nową twarz, którą wczoraj pochwalił się na specjalnej konferencji prasowej.
Patrz też: Kujawsko-pomorskie: Lekarz wyciął mu zdrową krtań
- Chciałem podziękować rodzinie dawcy, jak i całemu zespołowi medycznemu - powiedział.
Hiszpan czuje ciepło i zimno, może przełykać pokarm, może się wreszcie ogolić. I jest szczęśliwy. Wyszedł ze szpitala, a w ciągu roku jego twarz ma stać się normalna.