Grzegorz Maćkiewicz (47 l.) z Dąbrówki koło Torunia nie wierzy w wypadek: - Ten człowiek to przecież morderca. Lepiej, żeby go zamknęli, bo nie ręczę za siebie. Śmierć za śmierć. 25 lat! Co najmniej tyle powinien spędzić za kratkami - powtarza Grzegorz Maćkiewicz. Jego najstarsza córka Ewelina właśnie skończyła szkołę.
Przeczytaj koniecznie: Legionowo: Pijany pirat uciekał policji
Dziewczyna w sobotę pracowała na drugą zmianę. Po zamknięciu sklepu wsiadła na rower. Do przejechania miała około pięciu kilometrów. I pewnie, jak co dzień, dotarłaby do domu, gdyby nie Sylwester P., (25 l.). Ten pił od rana. Gdy procenty uderzyły mu już do głowy, postanowił odwiedzić swoją narzeczoną. W tym celu wsiadł do samochodu.
Dziewczyna Sylwestra P. mieszka dwie wsie za Dąbrówką. Pijany jak bela Sylwester P. musiał najpierw przejechać obok domu rodziców Eweliny. Potem, na prostym odcinku drogi uderzył swoim samochodem w jadącą rowerem dziewczynę. Na miejscu wypadku nie zatrzymał się, a gdy wracał od swojej dziewczyny z roztrzaskaną szybą, ponownie przejechał obok domu państwa Maćkiewiczów... Policjanci zatrzymali go po krótkim pościgu.
- Tyle ludzi nie ma pracy nawet po studiach, a ona znalazła ją w sklepie w Kikole. Tak się cieszyła, gdy dwa tygodnie temu dostała swoją pierwszą wypłatę, ale ona dalej chciała się uczyć. Nawet tej pierwszej pensji nie zdążyła wydać - Anna Maćkiewicz (41 l.) nie może pogodzić się ze stratą córki.
Patrz też: Barszcze: Wypadek, pijany kierowca golfa wjechał pod TIR-a, nie żyje pasażer ZDJĘCIA
Sąd Rejonowy w Lipnie na wniosek miejscowej prokuratury aresztował podejrzanego. Sylwestrowi P. prokurator postawił zarzut spowodowania wypadku po pijanemu ze skutkiem śmiertelnym. Mimo że ojciec zabitej domaga się dla niego 25 lat, kodeks karny przewiduje za to maksymalnie 12 lat pozbawienia wolności. Matka dziewczyny jest bardziej sceptyczna: - On dostanie góra pięć, sześć lat więzienia. Będzie wychodził na przepustki. Co to za sprawiedliwość za zabicie mojej córki?! - pyta pani Anna.