Modelka nie przyszła na rozprawę, ale reprezentował ją adwokat. Za jego pośrednictwem Felicjańska przyznała się do winy. I nic dziwnego - w końcu policjanci, którzy zatrzymali Felicjańską tuż po wypadku, stwierdzili, że miała około dwóch promili alkoholu.
- Pani Ilona Felicjańska dobrowolnie poddała się karze, ponieważ żałowała tego, co nastąpiło - wyznała po rozprawie adwokat modelki, Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. Ilona straciła też prawo jazdy na trzy lata.