"Dziennik Gazeta Prawna" odkrył jaki paradoks powstał po wprowadzeniu reformy sądownictwa wojskowego. Na początku lipca zlikwidowano wojskowe sądy w Krakowie, Bydgoszczy i Zielonej Górze. W sumie bez pracy zostało w nich 13 sędziów. Bez pracy nie znaczy jednak, że zostali oni na lodzie.
Większość sędziów decyzją Krajowej Rady Sądownictwa została automatycznie przeniesiona w stan spoczynku. To oznacza, że są na „emeryturze” i dożywotnio przysługuje im miesięczne świadczenie około 5 tysięcy złotych plus dodatki funkcyjne. Paradoks jest w tym, że sądowi emeryci mają między 28 a 40 lat! Najmłodsi będą zatem pobierać pensję przez kolejne kilkadziesiąt lat!
W całej sprawie jest jeszcze jedno „ale”. Sędziowie, żeby dostawać należne im pobory nie mogą robić nic – tzn. nie mogą podjąć pracy zarobkowej.
Dostają 5 tysięcy złotych miesięcznie – nie robią nic
2010-08-10
14:31
Dożywotnia pensja w wysokości około 60 tysięcy złotych rocznie przysługuje 13 sędziom z 3 zlikwidowanych sądów wojskowych. Żeby pieniądze co miesiąc – do końca życia - spływały na ich konta sędziowie muszą spełnić jeden warunek . Nie mogą robić nic, tzn nie mogą podjąć pracy zarobkowej.