Bulwersujący wyrok to efekt lutowych protestów rolników. Pod Siedlcami zablokowali drogę krajową i walczyli o wsparcie rządu i wyższe ceny w skupach. Przyjechał też do nich i odprawił mszę proboszcz parafii pw. Świętego Stanisława w Zbuczynie.
- Jestem duszpasterzem ludzi pracy diecezji siedleckiej i dlatego moje miejsce jest wśród tych, którzy potrzebują pomocy. Ja przecież pojechałem wesprzeć rolników w słusznej sprawie. Oni tam walczyli o swoje interesy, żeby mogli godnie żyć i pracować - mówi nam ksiądz.
Protest był legalny, ale i tak jego uczestnicy zostali ukarani. Jak? Przyjechali na niego autami, które zostawili przy drodze. Policja spisała ich numery i ukarała wszystkich za nieprzepisowe parkowanie. W tym i księdza proboszcza!
- Protest był legalny, ale blokada drogi nie. Samochody blokowały przejazd innych użytkowników drogi. Na podstawie numerów rejestracyjnych ustaliliśmy właścicieli tych pojazdów, wśród których był ksiądz proboszcz. Następnie przeciwko tym osobom zostały skierowane wnioski o ukaranie - wyjaśnia podinspektor Jerzy Długosz z siedleckiej policji.
Zobacz także: Policja zatrzymała trójkę oszustów działających metodą na wnuczka