Na co obrońca premiera Palikot przyrównał sposób wypowiedzi Jarosława do popierdywania. A na to oburzył się dotychczasowy adwokat diabła, czyli Palikota, Stefan Niesiołowski, że język to nie do przyjęcia. A co to sprawiło, że do Niesioła dotarło, że nie do przyjęcia jest Palikotowy ton? I co sprawiło, że tego samego dnia chwali on Lecha Kaczyńskiego za podpisanie paktu antykryzysowego?
Choć dotychczas czego by nie zrobił prezydent, złe było. Niesioł zapewne zrozumiał to, czego nie pojęła cała Platforma. Że trzeba zmienić ton. Bo właśnie premier zbudował PO nowego wroga klasowego. Urzędniczy stan. A chce uszczuplić go o 12 tysięcy. Więc najlepiej w pochwały prezydenta i obronę Jarosława uderzyć.
Dowodząc, że jednak wspólnota idei i postaw co do zmian w Polsce istnieje. A swoją drogą niech też wyjaśni: ile lat potrwa zwalnianie tych 12 tysięcy urzędasów? Ile lat potrwa zmiana procedur i ustaw, która na ten wakacyjny blef pozwoli? A może premier to wie?