Niestety, na tym prezenty się skończyły (no, poza e-sądami jeszcze) i premier podczas swojej konferencji prasowej musiał swojego rzecznika prasowego Pawła Grasia dopytywać, co by tu dobrego jeszcze Polakom podarować. I obu dalej niespecjalnie składnie szło.
A ja bym chciał, żeby w duchu solidarności, miłości i zaufania - co podkreślał premier - mój przedstawił mi realny plan wychodzenia z kryzysu. Ale to niemożliwe (bo według premiera go w Polsce nie ma). Dlatego od siebie życzę Państwu w Nowym Roku nie tylko zdrowia i szczęścia, ale przede wszystkim roboty. Bo jak ta będzie, to nie będzie kryzysu. Ale o robocie, czyli bezrobociu, premier wczoraj milczał.