Pani Barbara choruje na cukrzycę, serce, zatorowość płucną. Z trudem się porusza.
Jeszcze niedawno miała ciepłe, przytulne mieszkanie w jednej z miejskich kamienic przy ul. Piotrkowskiej. Ale urząd miasta postanowił budynek sprzedać, więc wykwaterował wszystkich mieszkańców. Pani Barbara w zamian dostała kawalerkę w innej gminnej kamienicy. Dziś w jej mieszkaniu jest zaledwie kilka stopni ciepła. Wszystko dlatego, że nie stać ją na ogrzewanie. - W październiku udało mi się załatwić w administracji piec elektryczny, ale gdy go podłączono, pożarł tyle prądu, że się załamałam - mówi. W ciągu trzech dni piec zużył energii za 100 zł! - Mam 788 zł emerytury. Nie stać mnie na tak wysokie opłaty - załamuje ręce. - Miałam do wyboru: płacić za ogrzewanie lub wykupić leki, na które wydaję 300 zł miesięcznie. Wybrałam leki - mówi. Dlatego kobieta marzy o dużo tańszym w eksploatacji piecu węglowym. Gdy próbowała wyprosić go w administracji, usłyszała, że na własną rękę musi poszukać kominiarza, który sprawdzi przewody kominowe. - Ale jak ja znajdę kominiarza, kiedy się praktycznie z domu nie ruszam? - pyta zrozpaczona. "Super Express" nie zostawi pani Barbary w potrzebie. Zrobimy wszystko, by w jej kawalerce stanął piec węglowy.
Jeśli masz problem, napisz do nas www.se.pl/strefa-super-expressu lub zadzwoń - tel. 22 515-91-97