Historia Bakiego mogła nie mieć happy endu. Po tym, jak zły pan wrzucił go do głębokiej na dwa metry studni z wodą, od śmierci dzieliły psiaka dosłownie minuty. Wezwani na pomoc strażacy w ostatniej chwili wydobyli go z pułapki. Teraz psina czeka na nowy dom w schronisku. - Jest delikatny, chętny do głaskania, przymilny i ufny, bo szybko nawiązuje kontakt z ludźmi - zachwala Agnieszka Wojtaszak, wolontariuszka ze schroniska. W sprawie adopcji można pisać na adres e-mailowy: [email protected].
Zobacz też: Groźna kocia zaraza w Warszawie! Zamknięte schronisko
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail