Ta historia zaczęła się bardzo niepozornie - 14-letnia dziewczyna zapomniała wylogować się z Facebooka i na jej koncie umieszczono erotyczny wpis. - Zuzia lubi…, czeka na was przed szkołą, chłopaki, poczekajcie na nią i z pewnością się wyżyjecie - taki "kawał" postanowiły zrobić jej dwie koleżanki. I wtedy zaczął sie horror uczennicy. - Powiedziała, że jest wyzywana, użyła strasznych wulgaryzmów - opisywała dramat swej córki matka 14-latki. W jej obronie stanęła tylko jedna dziewczyna - Julia. - Dochodziło do tekstów: "Ej, Zuzia umyłaś zęby? Mój koń lubi czystą stajnię". Jeden chłopak chwycił ją za głowę i przyciągnął sobie do krocza. "Ssij mi p…", taki był tekst. Nie mogłam na to patrzeć, niejeden dostał ode mnie w mordę - opisuje koleżanka szykanowanej dziewczyny. Matka dziewczynki przyznaje, że 14-latka zaraz potem się załamała. - Po co mnie urodziłaś? Lepiej, żeby mnie nie było. Oni by mnie nie wyzywali, nie byłoby całej tej sytuacji". To był moment, kiedy musiałam zacząć intensywnie działać. Zrobić wszystko, żeby moje dziecko poczuło się bezpieczne - powiedziała w programie Uwaga TVN 24, matka dziewczyny.
Czytaj: Dramat w Łukcie. Rodzice oskarżają nauczycielkę o katowanie dzieci
Wtedy postanowiła przenieść dziewczynkę do innej szkoły. W całej historii bulwersuje również reakcja dyrektor szkoły. - Poprosiłam panią dyrektor o spotkanie, jednak ona powiedziała mi, że absolutnie nie widzi powodu, żeby to gdziekolwiek zgłaszać. Dla dobra szkoły - mówi matka dziewczynki.