- To był krótko ostrzyżony, ciemny blondyn koło trzydziestki, ubrany w ciemnozieloną kurtkę - opisuje złodzieja pani Kaja, która wdrożyła w tej sprawie prywatne śledztwo. - Dziwnie mówił, jakby miał kluchy w gębie - dodaje. Ustaliła, że fałszywy kominiarz wsiadł z jej pieskiem do pociągu relacji Katowice - Zawiercie. Wysiadł w Dąbrowie Górniczej. Prawdopodobnie tam mieszka. - Myślę, że będzie chciał sprzedać komuś Iva. Pies ma na mosznie czarną plamę i krzywy zgryz. Pomóżcie mi go odzyskać - prosi pani Kaja. Można do niej dzwonić pod numer 519 696 051.
Zobacz: Policyjna wpadka.... Złodziej zwiał radiowozem, bo kluczyki były w stacyjce