Pani Magda szuka Zuzi już czwarty miesiąc. Sprawdziła wszystkie w okolicy schroniska dla psów, gabinety weterynaryjne i zwierzęce salony piękności. Całe miasto okleiła plakatami ze zdjęciem suczki, zaangażowała nawet wróżbitów. - Są pewni, że Zuzia żyje, ale nic więcej nie potrafią powiedzieć - mówi zrozpaczona właścicielka. Ilekroć pomyśli o tym, co się stało, w jej oczach pojawiają się łzy.
Straciła swój skarb w sylwestrową noc. Wyszła z Zuzią na spacer, ale szybko musiała wziąć ją na ręce, bo wybuchy petard i sztucznych ogni spłoszyły zwierzaka. I nagle... - Poczułam uderzenie w plecy. O mało się nie przewróciłam!I w tym momencie jakiś zakapturzony typ spod ciemnej gwiazdy wyrwał mi Zuzię z rąk. A była dla mnie jak rodzina - opowiada pani Magda.
Zgłosiła porwanie policji, ale sprawca był zamaskowany, więc poszukiwania szybko utknęły. Jednak ona nie traci nadziei. - Nie przestanę jej szukać. Błagam wszystkich o pomoc. Może ktoś ją jednak rozpozna. Za odnalezienie Zuzi gotowa jestem wypłacić nagrodę - mówi zdesperowana kobieta. I czeka na informacje pod numerem telefonu: 694 129 164.
Zobacz: 4-latka pogryziona przez psy w Mikorzynie: Jej stan jest ciężki