Igor Radziewicz-Winnicki twierdzi, że wprowadzając cenę minimalną na ten trunek mógłby mniejszyć się procent alkoholików w naszym kraju. Szczególnie wśród młodzieży, która - według niego - sięga po te najtańsze piwa. Zdaniem wiceministra zdrowia piwo w dyskontach jest zbyt tanie i zbyt... mocne. Dlatego właśnie planuje utrudnić wielu Polakom życie wprowadzając cenę minimalną na ten alkohol. Wszystko dobrze, ale czy na pewno chodzi tylko i wyłącznie o obniżenie poziomu alkoholizmu w naszym kraju?
Otóż chyba nie. "Polityka" postanowiła przyjrzeć się tej sprawie. Według ekspertów poziom osób mających problem z alkoholem nie ulegnie zmianie. Co więcej, uważają, że podwyżka będzie miała negatywny wpływ na konsumentów. Przy okazji zarobiłoby na tym państwo. Dlaczego? Dlatego, że pieniądze z podwyższonej akcyzy trafiałyby przecież do budżetu. A myśleliśmy, że wiceminister po prostu martwi się o nasze zdrowie...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail