- Jestem w trudnej sytuacji życiowej - szczerze wyznał Jan Rokita w rozmowie w TVN24. - Nie mam majątku, więc nie zapłacę długu, a cokolwiek zarobię, zabiorą mi - tłumaczył były poseł. Dlatego rozwiązania są tylko dwa. - Albo z pomocą ludzi dobrej woli znajdę pracę na czarno (...) albo muszę szukać miejsca tam, gdzie niesprawiedliwość państwa polskiego mnie nie dosięgnie - wyznał Rokita. Potem tłumaczył się jeszcze, że nielegalna praca narusza wprawdzie jego zasady życiowe, ale - jak stwierdził - jakoś żyć musi.
>>> Będzie zrzutka na Rokitę
Dług za zaległe przeprosiny
Komornik wszedł na majątek Jana Rokity z powodu przegranego procesu z byłym szefem policji Konradem Kornatowskim. Sześć lat temu ówczesny poseł nazwał Kornatowskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem". Za te słowa, zgodnie z wyrokiem sądu, miał przeprosić i ponieść koszty zadośćuczynienia. Rokita tego nie zrobił i teraz komornik próbuje odzyskać 100 tys. długu.