Wybory nowego zarządu PiS w Słupsku (woj. pomorskie) odbyły się w ostatni weekend. Nowym pełnomocnikiem partii został Zbigniew Wojciechowicz, a w zarządzie znalazł się m.in. poprzedni szef tamtejszych struktur Robert Kujawski. W wyborach startowała również Szczypińska. Jej start jednak zakończył się totalną porażką - w głosowaniu dostała ledwie dwa głosy i przepadła z kretesem.
Powód? Oficjalnie mówi się o chęci zmian. - Sympatycy PiS w naszym mieście chcą większego kontaktu z działaczami. A posłanka Szczypińska jest częściej w Warszawie, ma inne, bardziej centralne zadania i była mniej zaangażowana w struktury - mówi "Super Expressowi" Zbigniew Wojciechowicz, nowy pełnomocnik PiS w Słupsku i szef lokalnego klubu "Gazety Polskiej". Nieoficjalnie lokalni działacze mówią o niechęci do posłanki ze względu na opisywany jakiś czas temu w mediach rzekomy romans z księdzem. W 2009 r. ujawniono zdjęcia, na których Szczypińska podczas wieczornego spaceru tańczyła z różą w ustach z tajemniczym partnerem. Później wyszło na jaw, że tym towarzyszem jest... zaprzyjaźniony z posłanką ksiądz z Dygowa.
Sama Szczypińska nie traktuje sprawy jak porażki. - Nie chciałam kandydować. Mam nawet żal, że ktoś w ogóle na mnie głosował - powiedziała nam.