Przed kamerami jest nieugięty i z zawziętością atakuje politycznych oponentów. Ale gdy już gaśnie blask fleszy Jarosław Kaczyński nadal strasznie przeżywa śmierć swoich najbliższych. Dowodem na to są dwa bardzo znaczące zdania, jakie szef PiS miał wypowiedzieć na spotkaniu ścisłego kierownictwa PiS:
- Nic mi już w życiu nie zostało. Tylko wyjaśnienie śmierci brata (...) Straciłem wszystko. Wszystkich, których kocham – Cytuje słowa Jarosława Kaczyńskiego „Fakt”, który dotarł do świadków tej wzruszającej chwili.
Posłowie PiS nie ukrywają, że nie spodziewali się takiego wyznania: - Każde jego słowo brzmiało tak przejmująco – opowiada „Faktowi” jeden z działaczy PiS. Wszyscy zdają sobie również sprawę z tego jak wielką stratę poniósł Jarosław Kaczyński i podkreślają, że nawet najtwardszy człowiek nie potrafiłby w takiej chwili pohamować emocji.
– O śmierci Lecha Kaczyńskiego mówi się: zginął prezydent z małżonką. A dla Jarosława Kaczyńskiego zginął po prostu brat i bratowa, prawie cała rodzina, jaką miał – tłumaczy gazecie posłanka PiS Elżbieta Jakubiak.
Dramatyczne wyznanie Kaczyńskiego: Straciłem wszystko!
Jarosław Kaczyński tylko przed kamerami jest twardy i nieugięty. Gdy prezes PiS znajduje się w grupie najbardziej zaufanych osób wtedy ujawnia jak potwornym ciosem była dla niego wiadomość o katastrofie pod Smoleńskiem, śmierci brata i bratowej: Nic mi już w życiu nie zostało – miał powiedzieć Jarosław Kaczyński swoim współpracownikom.