Bezrobotni czekają na pomoc   - 1728

i

Autor: archiwum se.pl Bezrobotni czekają na pomoc

Dramatyczny apel biednych rodzin! "Potrzebujemy ciepłych butów i ubrań"

2013-12-30 3:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. (22) 515-91-97.

Śląskie (3036). Razem z mężem wychowujemy czterech synów w wieku 15, 13, 10 i 6 lat. Najmłodszy jest niepełnosprawny. Utrzymujemy się z zasiłków rodzinnych i świadczenia pielęgnacyjnego, nasz dochód to ok. 1600 zł na sześć osób. Mąż jest po udarze, ma orzeczenie o niepełnosprawności, ale nie dostaje zasiłku. Potrzebujemy odzieży, butów i środków czystości. Synowie mają 176, 156, 140 i 128 cm wzrostu, numery obuwia: 43, 41, 36 i 30. Ja jestem szczupła, mam 156 cm wzrostu i nr buta 36.

Mazowieckie (3037). Sama wychowuję dwoje dzieci, 11-letnią córkę i 9-letniego syna. Były mąż nie żyje. Dzieci nie mają renty po ojcu. Choruję na padaczkę, ale ZUS zabrał mi rentę. Nasz dochód wynosi 712 zł, są to zasiłki rodzinne i zasiłek pielęgnacyjny dla synka, który jest dzieckiem niepełnosprawnym. Mieszkamy w lokalu socjalnym, bez ciepłej wody i centralnego ogrzewania. Nie mamy ciepłych ubrań i butów. Przydałby się nam piecyk olejowy i telewizor, bo stary się zepsuł. Córka ma 164 cm wzrostu, nr buta 40, a synek 134 cm wzrostu i buty nr 35. Mój nr obuwia to 41, rozmiar XL.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają