Amelka urodziła się w 2010 roku. Zdrowa, radosna od pierwszych chwil. Była oczkiem w głowie całej rodziny. Jej piękne kręcone włosy zwracały uwagę przechodniów na ulicy, którzy zachwycali się dzieckiem. Mówili o niej: Aniołek. Gdy Amelka miała dwa latka, nagle z dnia na dzień źle się poczuła. Wymiotowała, była ospała. Początkowo lekarze myśleli, że to rotawirus. Wtedy dużo dzieci chorowało na infekcje wirusowe. Jednak leki przeciwbólowe i przeciwzapalne nie pomagały, a dziewczynka zaczęła coraz częściej mieć problemy z równowagą. Trafiła do Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Tam rodzice Amelki usłyszeli dramatyczną diagnozę: złośliwy guz mózgu. Na drugi dzień Amelka leżała na stole operacyjnym. Jej piękne loki zostały zgolone do zera. Na szczęście operacja się udała.
Zobacz: Ksiądz Gil PRZERYWA MILCZENIE: Nie skrzywdziłem tych dzieci [Wideo]
- To jednak nie koniec walki o życie naszej córeczki - mówi Małgorzata Raputa (28 l.), mama Amelki. By dziewczynka wróciła do zdrowia, potrzebna jest radioterapia, ale nie za pomocą dostępnych w Polsce metod, a z użyciem specjalnej lampy protonowej, która jest w Monachium. Na to potrzebne są jednak pieniądze - 40 tysięcy euro.
- Prosimy wszystkich, którzy mogą nam pomóc, o wsparcie - mówi tata dziewczynki Dariusz Raputa (27 l.). Rodzicom brakuje jeszcze 50 tysięcy złotych.
Jak pomóc Amelce?
Tu można wpłacać pieniądze dla Amelki: na konto Fundacji "Zdążyć z pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa. Nr konta: 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660, tytułem 20836 Amelia Raputa - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.